Kochani!
Dzisiaj mija dokładnie 3 tygodnie odkąd zaczęłam od siebie dbać i regularnie ćwiczyć. Może to się dla Was wydawać niewiele, ale dla mnie to ogromne osiągnięcie. Jeszcze nigdy nie wytrwałam w swoim postanowieniu aż tak długo. Każdego dnia jestem z siebie coraz bardziej dumna. Nie wiem jak sytuacja przedstawia się u mnie wagowo i miarowo, ale czuję się dużo lepiej. Za tydzień będzie ważenie i mierzenie. Boję się tego momentu. A co jeśli nic się nie zmieniło i mimo takiego wysiłku z mojej strony nie ma żadnych efektów? Chyba się załamię :( Co ja mówię?!? Wypluwam to! Musi być dobrze. MUSI! :)
Wczoraj nie pisałam o tym jak minął dzień pod względem ćwiczeń, więc dzisiaj dwudniowy bilans - wtorkowy i środowy :)
WTOREK:
Killer - 40 min
Latin Dance Fitness - 16 min
Mel B. pośladki - 10 min
Cardio - 10 min
ŚRODA:
Cardio - 15 min
Mel B. ABS - 10 min
Dzisiaj było dość skromnie, a wszystko jest spowodowane dość dokuczliwym bólem kręgosłupa. W związku z tym pewnie najbliższe kilka dni nie będą tak obfite w ćwiczenia jak ostatnie. Ale na pewno nie będzie całkowitego obijania się. Co to to nie! :)
Czemu brak nowych postów :( ?
OdpowiedzUsuń