września 23, 2014
PODSUMOWANIE MIESIĄCA #2
W sobotę minęło 60 dni od początku mojego wyzwania i rozpoczęcia ćwiczeń. Wcześniej nie miałam czasu na napisanie tego posta, ostatnie 2 dni spędziłam w podróży - musiałam pozałatwiać wszystkie sprawy związane z rozpoczęciem studiów magisterskich, czyli wizyty w dziekanatach, ukochanym miejscu wszystkich studentów. Wszystko już na szczęście załatwione i oficjalnie znowu mam status studenta :) Wróćmy jednak do głównego tematu dzisiejszego posta, czyli krótko o tym, jak minął ostatni miesiąc. Czas na podsumowanie i przeanalizowanie tego okresu.
W tym miesiącu ćwiczyłam tylko przez 15 dni. Druga połowa miesiąca była niestety bardzo leniwa. Spowodowane to było m.in. kilkudniową grypą, parodniowymi wyjazdami i ogólnym brakiem motywacji i chęci. Sama jestem sobie winna, że efekty nie są takie jakbym chciała, bo wiem, że gdybym bardziej przyłożyła się do treningów, a przede wszystkim do diety (która jest moim najsłabszym punktem), to dzisiaj wyglądałbym o niebo lepiej. Nie wiem skąd bierze się u mnie tak słaba wola. Jednego dnia jestem pełna motywacji, chcę realizować marzenie o byciu szczupłą, dużo ćwiczę i przykładam dużą wagę do spożywanych posiłków, a następnego ogarnia mnie wielki leń i leżę na kanapie dostarczając organizmowi mnóstwa zbędnych kalorii. Muszę koniecznie znaleźć jakiś sposób, aby wyzbyć się tego lenia i złych nawyków i aby kolejny miesiąc przyniósł dużo lepsze rezultaty. Głupia Natalia - sama staję sobie na drodze do swojego celu, swoich marzeń, lepszej siebie... :(
Przejdźmy teraz do liczb (wrrr).
Tak to się prezentowało DWA MIESIĄCE TEMU:
WAGA: 81,8 kg
Wymiary:
BIUST: 105 cm
TALIA: 88 cm
BIODRA/PUPA: 111 cm
UDA: 62 cm
ŁYDKA: 38 cm
RAMIĘ: 33 cm
Tak było w ZESZŁYM MIESIĄCU:
WAGA: 79,2 kg [-2,6 KG]
Wymiary:
BIUST: 100 cm [-5 CM]
TALIA: 88 cm [-0 CM]
BIODRA/PUPA: 111 cm [-0 CM]
UDA: 61 cm [-1 CM]
ŁYDKA: 37 cm [-1 CM]
RAMIĘ: 33 cm [-0 CM]
A tak przedstawia się to AKTUALNIE:
WAGA: 78,3 kg [-0,9 KG]
Wymiary:
BIUST: 99 cm [-1 CM]
TALIA: 86 cm [-2 CM]
BIODRA/PUPA: 109 cm [-2 CM]
UDA: 61 cm [-0 CM]
ŁYDKA: 37 cm [-0 CM]
RAMIĘ: 33 cm [-0 CM]
Jak możecie sami zauważyć, spektakularnych efektów nie ma. Waga spadła o niecały kilogram. Centymetry na udach, łydkach i ramionach stoją w miejscu. Niewielkie zmiany w biuście, talii i biodrach/pupie. Lepsze to niż nic, ale w żadnym stopniu nie jestem z siebie zadowolona. Widząc ciągle praktycznie te same liczby, moja motywacja spada do minimum i nie wiem, czy mam jeszcze siłę, aby walczyć dalej. Czy to ma w ogóle jakiś sens?
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Hej :) Proszę Cię nie poddawaj się... Twój blog zmotywował mnie do działania to po pierwsze. Po drugie efekty są ładne. :) Musisz brać po uwagę, że efekt z którego będziesz zadowolona pojawi się po 3-4 a nawet 6 miesiącach :) Jesteś moją motywacją :D Ja mam 160 cm, a ważę około 85 kg więc wiem co czujesz. Leń to coś strasznego. Trzymam kciuki. Ty trzymaj za mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa motywacji :)) Tobie również życzę powodzenia, wytrwałości i sukcesów. Buziaki :*
UsuńTo się nazywa słomiany zapał koleżanko. Czyli dokładnie to, co mi również doskwiera. Na mnie doskonale działa mój plan. Np: ostatni raz ćwiczyłam 17.09, gdy wczoraj tj. 22.09 zobaczyłam, że przez 4 dni nie robiłam nic i prawdopodobnie nie wyrobie się z moim dwutygodniowym planem od razu wzięłam tyłek w troki i do roboty. A co więcej, jeszcze nigdy tak dobrze mi się nie ćwiczyło :) Plan treningowy znajdziesz na moim blogu. Jeśli chodzi o dietę to na razie dzień wcześniej planuję co zjem, chociaż mam zamiar to zmienić, gdy zbiorę odpowiednią liczbę przepisów ;)
OdpowiedzUsuńZ tym planem to nie jest zły pomysł. W tym miesiącu będę planować, to może będzie łatwiej ;)
UsuńJa planuje sobie treningi na 2 tygodnie. Gdzieś czytałam, że właśnie co dwa tygodnie powinno się zmieniać ćwiczenia bo mięśnie się przyzwyczajają. No i dosyć szybko się nudzę więc powinno ten czas powinien zadziałać. Powodzenia! :)
UsuńGratulacje tych wszytskich cm, i kg, a nasz silna wola, to nasz największy wróg, trzeba z nią ostro walczyć! Powodzenia, oby kolejne 60 dni było jeszcze bardziej intensywnych i żebyś nie złapała choroby :)
OdpowiedzUsuńnakrywka.blogspot.com
planuj i nawet kiedy nie będzie Ci się nie będzie chciało zmuś się. Na początku będziesz chciała skończyć jak najszybciej, ale gdy to minie, będziesz z siebie dumna!
OdpowiedzUsuńpomyśl też nad racjonalnym odżywianiem, planuj również posiłki, kiedy ja to robie unikam podjadania :)
Nie poddawaj się! To ja też się nie poddam :D
OdpowiedzUsuń